Kto nabytą wiedzę pielęgnuje, a nową bez przerwy zdobywa, ten może być nauczycielem innych…
Zdecydowałam się na przytoczenie słów
Konfucjusza, bo chyba nigdy wcześniej w tak krótkim czasie i tak intensywnie
nauczyciel współczesnej szkoły nie musiał zdobyć wiedzy i praktycznych
umiejętności w zakresie nowoczesnych technologii. Zdalne nauczanie, spowodowane
sytuacją epidemiczną w kraju, ukazało niedoskonałości w tym zakresie. Nagle
większość z nas z ,,trybu chodzonego’’ musiała się przestawić na ,,tryb
siedzący’’ i kontaktować się z uczniami tylko za pomocą komputera. Wówczas
pojawiła się kolejna trudność, jak to zrobić, żeby przekaz informacji był
czytelny i ciekawy, bo jak wiemy, neurony, które odpowiadają za proces uczenia
się i zapamiętywania, są bardzo wymagające i nie każdą nową wiadomość będą
chciały przyswoić. W Internecie pojawiło się mnóstwo filmów instruktażowych,
jak korzystać z dostępnych na rynku aplikacji, odbyło się wiele szkoleń na
temat tworzenia ciekawych prezentacji, które nadal cieszą się ogromnym
powodzeniem. Uczestniczą w nich tysiące nauczycieli (jednorazowo!).
Potwierdziło się powiedzenie, że uczymy się przez całe życie i nauczyciele
robią to z ogromnym zaangażowaniem, pytanie tylko z jakim skutkiem?
,,Wreszcie’’ spędzamy przed ekranem komputera
większość dnia, tak jak nasi uczniowie. Nie są nam już obce słowa : Canva,
Padlet, Nearpod, Prezi, Moodle, ClickMeeting i jeszcze wiele, wiele innych,
które każdego dnia pojawiają się w naszym słownictwie jak grzyby po deszczu.
Nie kwestionuję ich użyteczności, sama z nich korzystam i mam dużą frajdę,
mogąc zaprojektować własny plakat czy grę edukacyjną. Zachęcam również do pracy
w ten sposób moich uczniów. Wiem, że jest to signum temporis, od którego
nie ma już odwrotu, że to nauczanie ,,sprzed pandemii’’ już może nie wrócić i
inne umiejętności będą miały większe znaczenie dla współczesnej szkoły, jednak
mam pewne obawy czy rozwój emocjonalny naszych uczniów za tym ,,nadąży’’? Już
teraz publikowanych jest wiele prac naukowych przedstawiających negatywne
skutki zdalnej edukacji. Nie poprawiają tej sytuacji szczere chęci i działania
nauczycieli, by uatrakcyjnić młodym ludziom naukę, by zaangażować ich w proces
nauczania. Nie wszyscy uczniowie, bowiem, chcą brać w tym udział. Część z nich,
jak to się teraz określa, ,,zniknęła’’ z klas oraz nie utrzymuje kontaktu ze
znajomymi.
Rodzi
się w takim razie pytanie, jaką wiedzę powinien zdobywać przez całe życie
nauczyciel, aby mógł nauczać innych? Czy
oprócz wiedzy merytorycznej z nauczanego przedmiotu i umiejętności pracy
zdalnej , nie powinien zadbać o najcenniejszą
i najtrudniejszą do zdobycia wiedzę o drugim człowieku? I mając na
względzie jego prawidłowe funkcjonowanie w grupie oraz społeczeństwie, wykazać
się znajomością rozpoznawania potrzeb innych ludzi, by lepiej się z nimi porozumiewać
i tworzyć tak ważne w naszym życiu więzi?
Jak podaje Encyklopedia PWN Konfucjusz w
chwili śmierci (479 p.n.e.) miał około 3000 uczniów, a 72 z nich zostało
wielkimi uczonymi. Centralnym zagadnieniem jego filozofii było pojęcie
człowieczeństwa, które objawiało się we właściwym stosunku do ludzi, dobrym
postępowaniu, współczuciu i życzliwości. Na pierwszym miejscu były relacje,
więzi międzyludzkie, współpraca. Dziś, na szczęście, znowu się na ten temat
dużo mówi i robi, jednak wyniki badań pokazują, że wciąż nie jest tak, jak być
powinno. Czyżbyśmy ,,słabo
pielęgnowali’’ nabytą od wielu pokoleń mądrość na temat tego, co w życiu
człowieka ma wartość nadrzędną, na rzecz współczesnej definicji doskonalenia
się i rozwoju?
Autor: Iwona Krzysztof - nauczycielka, uczestniczka studiów podyplomowych z zakresu neurodydaktyki w KIRE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz