Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Felietony. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Felietony. Pokaż wszystkie posty
Czym tak naprawdę jest Wysoki Potencjał Intelektualny?

9/16/2022

Czym tak naprawdę jest Wysoki Potencjał Intelektualny?


Autor: Anna Strączek-Couval ukończyła studia magisterskie w Polsce, Francji i Holandii w zakresie handlu międzynarodowego i zarządzania. Pełniła wysokie stanowiska w kilku firmach w Paryżu. Obecnie pasjonuje się psychologią i kończy studia z psychoterapii Gestalt i Terapii Skoncentrowanej na Emocjach. Została zdiagnozowana jako osoba o wysokim potencjale intelektualnym w Institut Mentis Portae w Paryżu. Na stałe mieszka we Francji i jest mamą trójki dzieci.

Czym tak naprawdę jest Wysoki Potencjał Intelektualny?

„Coraz częściej mówi się w Polsce o dzieciach wysoko uzdolnionych, mających IQ powyżej normy. Pojawiają się również szkolenia i publikacje dla nauczycieli oraz rodziców mające pomóc zarówno w rozpoznaniu, jak i w pracy z tymi nietypowymi dziećmi. We Francji, która była pionierem w zagadnieniach związanych z potencjałem intelektualnym (tu powstał pierwszy test IQ w 1905 roku), istnieje więcej badań na temat uzdolnionych dzieci niż dorosłych. Dopiero wieloletnia obserwacja tych dzieci, zainteresowanie nimi psychologów i badaczy, a także postępy w neurobiologii zwróciły uwagę naukowców na ich dorosłe już życie. Można więc łatwo się domyślić, że istnieje w naszym społeczeństwie ten sam odsetek wysoko uzdolnionych dorosłych, choć niestety dużo mniej się o nich mówi, a jeśli już się mówi, to rozpowszechniając wiele fałszywych wyobrażeń na ich temat.” (fragment wstępu książki „Życie nadwydajnych intelektualnych – prawdy i mity”)

Jak nazwać te osoby?

Osoby o wysokim potencjale intelektualnym, często mają trudność z rozpoznaniem tej cechy u siebie i nie lubią określeń takich jak super inteligentny, geniusz, wysoko uzdolniony… Dzieje się tak po pierwsze dlatego, że krąży wokół tych określeń zbyt wiele stereotypów, z którymi te osoby się nie utożsamiają. Po drugie, mają świadomość, że większość osób widzi za tymi pojęciami jakieś zagrożenie, chęć kategoryzacji ludzi na lepszych (inteligentniejszych) i gorszych (mniej inteligentnych). A to całkowicie kłoci się z wizją świata osób, których to dotyczy. Jak więc można nazwać te osoby? Najczęściej używanym pojęciem jest „nadwydajność mentalna”.

W Polsce jednak wciąż krąży wiele stereotypów na temat wysokiego potencjału intelektualnego, a pojęcie nadwydajności mentalnej często mylone jest z wysoką wrażliwością (choć jest to ta sama „rodzina dziwaków”).

Zacznijmy więc od przedstawienia najczęstszych mitów dotyczących wysokiego potencjału intelektualnego (WPI):

Osoby WPI zawsze błyszczą wiedzą – ma to być osoba, która wie wszystko o wszystkim, wszędzie błyszczy swoją wiedzą. Jest ekspertem i wszyscy ją podziwiają. Tymczasem wiedza to nie to samo co potencjał intelektualny. Potencjał intelektualny nie jest wyborem, ani czymś czego można się nauczyć. To cecha wrodzona, która towarzyszy nam przez całe życie, czy tego chcemy czy nie. Dlatego zresztą mówimy o „potencjale” – potencjał bowiem oznacza pewne możliwości, które niekoniecznie są wykorzystane albo zauważone. To czy ten potencjał zostanie w pełni rozwinięty, zależy od wielu czynników zewnętrznych i wewnętrznych. A więc nie mylmy wiedzy ani doświadczenia z potencjałem.

Osoby WPI są wybitne we wszystkich dziedzinach – nawet osoba o bardzo wysokim potencjale intelektualnym, mająca niezwykłe talenty w jakieś dziedzinie, może być kiepska w ortografii, albo nie znać tabliczki mnożenia. Zbyt łatwo oceniamy czyjś potencjał wg „szkolnych” kryteriów, lub wg naszych wąskich definicji i przekonań, a tym samym już od dziecka niszczymy jej wiarę w siebie.

Osoby WPI mają pozytywny obraz siebie i dużo pewności siebie osoby WPI maja wielką skłonność do wątpienia w siebie i w swoje możliwości! Są bardzo wymagające wobec siebie i widzą przede wszystkim swoje słabości, niedociągnięcia. Większość tych osób doświadczyło w dzieciństwie wielokrotnego odrzucenia przez grupę rówieśników, co ma ogromny wpływ na kształtowanie się ich poczucia własnej wartości.

Osoby WPI są zimne, bez emocji, aroganckie – jeden z najbardziej raniących i fałszywych mitów! Jak wspomniałam, cecha charakterystyczna osób WPI jest wysoka wrażliwość. A ta oznacza również empatię, intensywne odczuwanie, silne emocje. Osoby te (czerpiąc wnioski z przykrych doświadczeń z dzieciństwa) często tak boją się, by nie przytłoczyć innych sobą i nie wydać się aroganckim, że wolą ukrywać swoje zdolności. Tłumią wiec swój potencjał, przyjmują rolę szarej myszki, starając się nie wybijać się z tłumu. Inne zaś, mają tak niską opinię o sobie, że starają się to ukrywać i paradoksalnie mogą wydawać się aroganckie. Trzeba więc pamiętać, że pod tymi maskami kryje się właśnie ich wysoka wrażliwość.

Kim są osoby nadwydajne mentalnie/intelektualnie

Są to osoby o specyficznej, nietypowej inteligencji najczęściej przekraczającej 130 IQ w skali Wechslera (mierzonej w testach WAIS IV – u dorosłych i WISC V – u dzieci), połączonej z szeregiem charakterystyk. Pierwszą i najważniejszą z nich jest właśnie Wysoka Wrażliwość.  Nie oznacza to, ze każda osoba o wysokiej inteligencji jest wysoko wrażliwa. Ani, że każda osoba wysoko wrażliwa ma ponadprzeciętną inteligencję. Osoby nadwydajne mentalnie łączą w sobie jedno i drugie i to właśnie sprawia, że czują się „jak z innej planety”, że jest im trudno siebie zrozumieć i odnaleźć się w tym świecie. Porównując się do osób „neurotypowych” (nazwijmy tak osoby o typowej inteligencji i normalnej, przeciętnej wrażliwości), czują się one zbyt dziwne i niedopasowane. Często nawet, nie rozumiejąc siebie i swojego specyficznego sposobu funkcjonowania, przechodzą przez życie uważając się za chore, nieudolne.

Oto niektóre charakterystyki typowe dla osób nadwydajnych mentalnie/intelektualnie:

  • Wysoka wrażliwość, nadwrażliwość emocjonalna
  • Nienasycona ciekawość i głód wiedzy
  • Perfekcjonizm
  • Wątpienie w siebie i syndrom uzurpatora
  • Myśl rozbieżna (o strukturze drzewa)
  • Nieustanne poszukiwanie sensu w życiu
  • Idealizm
  • Ujmowanie tematów pod wieloma kątami, często niedostępnymi dla innych
  • Umiejętność adaptacji, przystosowania się

W Polsce wciąż zbyt mało mówi się o osobach nadwydajnych intelektualnie, o wysokim potencjale intelektualnym. Potrzebnych jest więcej informacji oraz szkoleń dla psychoterapeutów, i to zarówno w diagnostyce, jak w pomocy tym osobom. Ignorowanie ich problematyki, a tym bardziej zaprzeczanie, że taki fenomen istnieje, to ryzyko nie tylko niewykorzystania ich zdolności, lecz także, rozwijania się stanów depresyjnych i lękowych u tej części społeczeństwa. Ale przede wszystkim potrzeba więcej informacji i obalenia mitów – aby osoby, których to dotyczy, mogły same rozpoznać się w tym profilu, zrozumieć i zaakceptować swoja odmienność.

Życie nadwydajnych intelektualnie – prawdy i mity

Napisałam tę książkę, aby podzielić się moją wiedzą dotyczącą tych osób (zdobytą w publikacjach francuskich psychologów specjalizujących się w temacie osób o wysokim potencjale intelektualnym oraz podczas odbytych szkoleń), a przede wszystkim doświadczeniami – moimi, jako osoby rozpoznanej w wieku dorosłym, oraz osób z mojego otoczenia. Nie jest to więc praca naukowa, ale opis wydarzeń i przeżyć różnych osób, zanim zostały one rozpoznane jako osoby o „wysokim potencjale intelektualnym”. Opisy zaś w dużej mierzej potwierdzają obserwacje psychologów zajmujących się tą częścią społeczeństwa. Specjaliści zgadzają się w kwestii tego, że istnieją pewne wspólne cechy charakteryzujące osoby o wysokim potencjale intelektualnym: wszystkie były wysoko uzdolnionymi dziećmi, a jako dorosłe często napotykają w życiu podobne trudności (w pracy, miłości, przyjaźni, rodzinie) i prawie wszystkie stworzyły pewną „maskę” (fałszywe „ja”), aby znaleźć sobie miejsce w świecie i spełniać oczekiwania otoczenia. Często osoby te nie wiedzą, że mają wysokie IQ, i są wręcz przekonane, że gdyby były inteligentne, to nie miałyby w życiu tyle trudności. Chciałabym, aby ta książka przyczyniła się do zwiększenia świadomości w kwestii osób nadwydajnych intelektualnie, ponieważ nadal krąży zbyt wiele mitów o wysokiej inteligencji. Chciałabym, aby – ukazując świat z perspektywy tych osób – zainspirowała ona polskich psychologów do zgłębienia zagadnienia, gdyż z pewnością mają oni w swoich gabinetach zagubionych dorosłych, bezskutecznie szukających u nich odpowiedzi na pytania, z których najczęstsze to: „Kim ja jestem?”. Jednak moim największym pragnieniem jest, aby ta książka pomogła tym, którzy czują, że „coś jest z nimi nie tak”, którzy nie mogą sobie znaleźć miejsca w tym świecie i którzy mają z tego powodu zbyt niskie poczucie własnej wartości. Chciałabym, aby w tej książce odnaleźli swoje odbicie i rozważyli hipotezę, że być może przyczyną ich poczucia odosobnienia jest właśnie ta nietypowa inteligencja i odmienny niż większości sposób funkcjonowania, choć jednocześnie mam świadomość, że dla tych osób jest to hipoteza trudna do przyjęcia. Wreszcie, mam nadzieję, że będzie to dla nich pierwszy krok do lepszego zrozumienia siebie (lub kogoś z otoczenia) i samoakceptacji. Jest to niezbędny etap, aby móc wreszcie być sobą i rozwinąć cały swój potencjał.

Zapraszamy do zapoznania się z najnowszą książką autorki wpisu, pt. Życie nadwydajnych intelektualnie - prawdy i mity. Jak rozwinąć swój (wysoki) potencjał?


Umysły przyszłości wg Howarda Gardnera

7/12/2022

Umysły przyszłości wg Howarda Gardnera

 

Autor: dr hab. Marta Bolińska, prof. UJK,
Instytut Literaturoznawstwa i Językoznawstwa UJK w Kielcach; Zakład Badań Kulturowych

Umysły przyszłości wg Howarda Gardnera

W XX wieku przedstawił Multiple Inteligences (MI), czyli koncepcję inteligencji wielorakich. Zbadał setki biografii, przestudiował literaturę poświęconą między innymi szczególnym przypadkom, w tym funkcjonowaniu osób z uszkodzeniami mózgu czy z zespołem savant. Spożytkował informacje z zakresu psychologii rozwojowej, eksperymentalnej i innych dyscyplin. Na podstawie znamiennych tendencji dokonał obserwacji, które pozwoliły mu na wniosek, że inteligencja jest zdolnością do rozwiązywania problemów, produkowania nowych idei czy wytworów. Swoje spostrzeżenia ułożył w wachlarz ośmiu inteligencji wielorakich: intrapersonalnej, interpersonalnej, logiczno-matematycznej, językowej, muzycznej, cielesno-kinetycznej, przestrzennej, przyrodniczej. Po wielu latach dołożył tzw. inteligencję kandydacką, zwaną egzystencjalną (niejako poza zasadniczym katalogiem ze względu na brak wystarczających dowodów na jej istnienie). 

Howard Gardner: psycholog, kognitywista, szef harwardzkiego projektu Zero. W książce Pięć umysłów przyszłości sięga do poprzednio sformułowanych tez, a nawet idzie dalej, kiedy przekonuje, że świat w nieodległej przyszłości będzie wymagał nowych umiejętności, które na razie uważane są za opcjonalne.

Gardner wymienia zdolności poznawcze, które mają szansę wzmocnić elastyczność w sposobie myślenia, rozwiązywaniu problemów, podejmowaniu obowiązków zawodowych przy jednoczesnym wyspecjalizowaniu się funkcjonalnym. Otóż według prognoz naukowca w nieodległej przyszłości świat będzie wymagał nieco innego niż dotychczas dzielenia się wiedzą, kształcenia kompetencji, wyodrębnienia umiejętności (odbiegających od dotychczasowych przyzwyczajeń), które jeszcze mieszczą się w ramach teorii, ale coraz bardziej stają się potrzebne. Stąd pięć teorii umysłu traktuje się jako propozycję kształcenia sprawności zdążających w określonym kierunku – od podejścia dziedzinowego do głębokiej refleksji natury społecznej. I tak autor Inteligencji wielorakich i umysłów przyszłości wskazuje na potrzebę zadbania o:

  • umysł dyscyplinarny – który będzie umożliwiał opanowanie ważnego przedmiotu (np. biologii, fizyki, historii, matematyki) i przynajmniej jednej dyscypliny zawodowej;
  • umysł syntetyzujący – który będzie sprzyjał zdążaniu w kierunku wyłaniania kompetencji pochodzących z różnych dyscyplin i sfer, aby utworzyć ich spójną całość możliwą do pozostawienia innym ludziom;
  • umysł kreatywny – który pozwoli uaktywnić zdolność do odsłaniania i wyjaśniania nowych problemów, pytań i zjawisk oraz do podejmowania nowatorskich rozwiązań;
  • umysł  respektujący – który uwzględni głównie świadomość różnic między ludźmi i szacunek wobec nich (np. możliwość uaktywnienia się różnych form innowacji dydaktycznych);
  • umysł etyczny – który wyartykułuje fakt, że najistotniejsze jest wywiązywanie się z obowiązków pracowniczych (zawodowych) i obywatelskich (społecznych). 

Wspomniane teorie stanowią kontynuację i uzupełnienie koncepcji inteligencji wielorakich tego autora oraz stanowią zapowiedź potrzeby rozwoju potencjału, który drzemie w ludziach niezależnie od miejsca pracy, szerokości geograficznej czy uprawianego zawodu. Słowem motywowane są m.in. szybkim rozwojem cywilizacji (w tym techniki, nauki, technologii informacyjno-komunikacyjnych itd.) oraz na nowo określanymi potrzebami współczesnego człowieka, który przejawia silną skłonność do uczenia się przez całe życie czy nieustanną ideę (samo)rozwoju przy dużej mobilności intelektualnej. Jest to o tyle ważne, że w dobie globalizacji nowe podejście do umiejętności idzie w parze z wyzwaniami świata w XXI wieku, nowym spojrzeniem na proces uczenia (się) czy profilem rynku pracy, w tym profesjami, które właśnie powstają i będą powstawać w nadchodzącej przyszłości. Uczenie i uczenie się może zatem stać się inspirującą podróżą do obiecującego, atrakcyjnego jutra. Warto kształcić się więc w ramach edukacji ustawicznej, formalnej i nieformalnej, w kontekście osobistym, zawodowym i społecznym; dla własnego rozwoju, podnoszenia czy rozszerzania kwalifikacji, zwiększania swoich szans na rynku pracy. Można wybrać zarówno studia podyplomowe, jak i inne formy dokształcania, w tym kursy, szkolenia, warsztaty czy konsultacje.

Bibliografia (wybór):

  • Bolińska M., Mapo/myślo/grafia. Rola notowania linearnego w kształceniu akademickim z suplementem, Kraków 2021, s. 129-130.
  • Gardner H., Pięć umysłów przyszłości, przeł. D. Bakalarz, bm. 2009, s. 29 -150.
  • Gardner H., Inteligencje wielorakie: teoria w praktyce, przeł. A. Jankowski, Poznań 2002.  
  • Limont W., Uczeń zdolny: jak go rozpoznać i jak z nim pracować, Sopot 2010, s. 46-48.
  • Włodarczyk A., Styl terapeutyczny w pracy nauczyciela polonisty, Kraków 2007.
  • Żylińska M., Neurodydaktyka: nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi, Toruń 2013.




Od tekstowych wypukłości do audiobooków cz. 2

5/18/2022

Od tekstowych wypukłości do audiobooków cz. 2

 

audiobooki, braille, książka mówiona

Autor: dr hab. Marta Bolińska, prof. UJK,
Instytut Literaturoznawstwa i Językoznawstwa UJK w Kielcach; Zakład Badań Kulturowych |

 

Rodzaje książek dla osób z niepełnosprawnościami, cz.2

Książki dotykowe i do słuchania
 
Specyfika książek dotykowych wiąże się z ich przeznaczeniem dla osób z niepełnosprawnością wzroku oraz innymi niepełnosprawnościami (w tym zwłaszcza niepełnosprawnością intelektualną). Zawierają one przede wszystkim wypukłe ilustracje, które rozwijają zmysł dotyku (tzw. taktylne, haptyczne). Elementy te bywają niekiedy ruchome, by np. imitować zwierzęta, przedmioty codziennego użytku, zabawki. Tekst zwykle występuje w dwóch postaciach: w formie czarnodruku i jednocześnie w piśmie Braille’a. Chodzi o umożliwienie osobie niewidomej, jak i/lub słabowidzącej (oraz np. widzącym rodziny) wspólnego czytania, ponieważ wydawnictwa tego typu często przygotowują dzieci do nauki czytania brajlem. Pozwalają również na usprawnianie grafomotoryczne, wspierają koordynację wzrokowo-ruchową, uczą rozpoznawania kształtów czy nazywania przedmiotów, ćwiczą czynności manualne, stymulują dotyk. W przeciwieństwie do wydawnictw brajlowskich książki dotykowe ukazują się w niewielkich formatach, zwykle albo łączone są sprężystą spiralą, albo są bindowane.

Istotą książek brajlo-drukowych jest połączenie czarnodruku z treścią przedstawioną w alfabecie Braille’a. Cechą charakterystyczną tych prac jest zastosowanie przezroczystej, plastikowej folii, na której drukuje się tekst brajlem (w rozcięciu książki umieszcza się folię z sześciopunktem wypukłym). Poprzez połączenie druku czarnego oraz pisma brajlowskiego uwidacznia się zarówno czarnodrukowy tekst, jak i ilustracja. Książki tego typu sprzyjają wspólnej lekturze, np. niewidomych dzieci i widzących rodziców lub odwrotnie.

Książki ze znakami języka migowego stanowią zespolenie czarnodruku, języka fonicznego z symbolami języka migowego (dla osób niesłyszących). Audiobooki zaś (jako tzw. książki mówione, książki do słuchania, książki czytane) przekazują tekst w formie czytania-opowiadania, często z podkładem muzyczno-dźwiękowym, przypominają więc nieco radiowe słuchowiska. Stanowią formę nagrania dźwiękowego, które zawiera odczytany przez lektora (zwykle aktora) tekst. Jako foniczna forma literatury stają się alternatywą dla osób niewidomych, ponieważ nie wymagają skupiania wzroku czy palców dłoni na konkretnej czynności (śledzeniu liter). Ponadto uaktywniają zmysł słuchu oraz przyczyniają się do kształtowania kultury czytelniczej. Są wygodne, ponieważ można ich słuchać w dowolnym miejscu i czasie, zaś zapisywanie w każdym formacie audio (np. MP3, WMA, CD) czyni je ogólnodostępnymi. Wśród formatów dystrybucji audiobooków znajdują się również: DAISY oraz tzw. CZYTAK (odtwarzany na urządzeniach o tej samej nazwie). Niezależnie od przyczyn czy też potrzeb kontakt z książką może mieć i wymiar edukacyjny, i terapeutyczny, i funkcjonalny. Ważne, by książka towarzyszyła każdemu z nas w procesie poznawania i oswajania świata.

Źródła drukowane (wybór):
  • Corn A., Model funkcjonowania wzrokowego słabowidzących, „Materiały Tyflologiczne” 1991, nr 7, s. 12-23.
  • Czerwińska M., Od Braille’a do DAISY – o czytaniu i czytelnictwie osób z niepełnosprawnością wzroku, w: Czytanie,
  • czytelnictwo, czytelnik, red. A. Żbikowska-Migoń, A. Łuszpak, Wrocław 2011, s. 179-188.
  • Fedorowicz M., Człowiek niepełnosprawny w bibliotece publicznej, Toruń 2010.
  • Fedorowicz M., Jakość bibliotek obsługujących osoby z niepełnosprawnością – przegląd instrumentów badawczych,
  • „Przegląd Biblioteczny” 2014, z. 2, s. 410-419.
  • Główne trendy na rynku wydawniczym, w: Rynek książki w Polsce 2017 Wydawnictwa [online], red. P. Waszczyk
  • Warszawa 2017, s. 33-145.
  • Ladorucki J., Audiobook – słuchanie i radość lektury, w: Media a czytelnicy. Studia o popularyzacji czytelnictwa i
  • uczestnictwie kulturowym młodego pokolenia , red. M. Antczak, A. Brzuska-Kępa, A. Walczak-Niewiadomska, Łódź
  • 2013 [ doi: 10.18778/7525-990-2.16].
 Źródła internetowe:
  • https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%85%C5%BCki_dla_niepe%C5%82nosprawnych; dostęp 10.02.2022r.
  • https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%85%C5%BCka_brajlowska; dostęp 10.02.2022r.
  • https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%85%C5%BCka_dotykowa; dostęp 10.02.2022r.
  • https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%85%C5%BCka_brajlo-drukowa; dostęp 10.02.2022r.
  • https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%85%C5%BCka_ze_znakami_j%C4%99zyka_migowego;dostęp 10.02.2022r.
  • https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%85%C5%BCka_m%C3%B3wiona; dostęp 10.02.2022r.

Dzień Kobiet inny niż zwykle

3/08/2022

Dzień Kobiet inny niż zwykle

Kwiaty Dzień Kobiet

    Dziś 8 marca, jak co roku obchodzimy Dzień Kobiet, czyli kupujemy kwiaty, kierujemy kilka ciepłych słów, a może też zabieramy na kolację. Tak, jak co roku. A może właśnie teraz warto pomyśleć o czymś jeszcze? Wydarzenia ostatnich dni spowodowały, że do naszego kraju przyjeżdżają licznie osoby uciekające przed działaniami militarnymi za naszą wschodnią granicą - głównie kobiety z małymi dziećmi. Pomyślmy o ich potrzebach, również tych bardzo przyziemnych - często opuszczając swoje domy z jedną walizką, zostawiły wszystko, co nie było konieczne do przetrwania podróży. Pomyślmy o tym, jeśli przygotowujemy wsparcie rzeczowe. Poza wyżywieniem i miejscem do zatrzymania cenne będą również drobne przybory do makijażu, kosmetyki, itp. Pozwolą powrócić do pewnej codziennej rutyny, dać choć namiastkę normalności, w tej bardzo trudnej sytuacji.

Polecane linki:

Od tekstowych wypukłości do audiobooków

2/21/2022

Od tekstowych wypukłości do audiobooków

audiobooki, braille, książka mówiona

Autor: dr hab. Marta Bolińska, prof. UJK,
Instytut Literaturoznawstwa i Językoznawstwa UJK w Kielcach; Zakład Badań Kulturowych |

 

Rodzaje książek dla osób z niepełnosprawnościami, cz.1

    Co łączy audiobooki, książki brajlowskie, brajlo-drukowe, dotykowe, czy te ze znakami języka migowego? Otóż ich forma jest wyjątkowa, zdecydowanie zwraca uwagę swoją oryginalnością, nie bez znaczenia jest również ich przydatność, funkcjonalność, a także wygląd. Przede wszystkim należy uznać je za tzw. materiały czytelnicze, z których mogą korzystać różne osoby, które, często ze względu na stan zdrowia albo specjalne potrzeby, mają utrudniony lub uniemożliwiony dostęp do książek tradycyjnych albo korzystanie z nich stanowi dla nich trudność. Jednakże i tu grono odbiorców jest zróżnicowane.

    Książki brajlowskie (stanowiące wydawnictwa zwarte) przeznaczone są dla osób niewidomych, w których treść wyraża się w systemie Braille’a (pismo wypukłe sześciopunktowe, stworzone przez Ludwika Braille’a w XIX wieku). Przez wiele lat (do czasu zastosowania komputerów przy składaniu tekstu) wydawanie tego typu prac było czasochłonne i dość drogie. Wymagało zwykle dyktowania treści osobie, która zapisywała tekst na maszynie brajlowskiej, następnie należało przygotować matrycę, na podstawie której dopiero drukowano książkę na grubym (głównie nieprzeziernym) papierze. Obecnie książkę wydaną w czarnodruku skanuje się, by następnie na komputerze dokonać korekty. Po tych zabiegach książka jest drukowana na drukarce brajlowskiej (skonfigurowanej z komputerem) lub na specjalnej maszynie. Jeśli pojawiają się ilustracje, to głównie w książkach dla dzieci oraz podręcznikach. Mają wówczas charakter wypukłych konturów (są to ułożone blisko siebie wypukłe punkty, tworzące linie i powierzchnie). Stosuje się również różne fakturowo materiały (kolaże). Trzeba zaznaczyć, że książki brajlowskie są dość grube (duża objętość, duży rozmiar) i powstają w większości w wersji limitowanej (wysokie koszty druku przy niskim nakładzie).

    W części drugiej zostaną przybliżone pozostałe z wymienionych formatów, tj. książki dotykowe, brajlo-drukowe, audiobooki oraz książki ze znakami języka migowego.

Bibliografia (wybór):

  • Czerwińska M., Pismo i książka w systemie Braille’a w Polsce. Historia i funkcje rewalidacyjne, Warszawa 1999.
  • Czerwińska M., Książka niewidomego – od pisma wypukłego do postaci elektronicznej, „Roczniki Biblioteczne” 2003, R. 47, s. 121-139.
  • Czerwińska M., Nowoczesne formy dostępu osób niewidzących do słowa pisanego, w: Biblioterapia –z zagadnień pomocy niepełnosprawnym użytkownikom książki, red. M. Fedorowicz, T. Kruszewski, Toruń 2004, s. 101-126.
  • Czerwińska M., Słowem potrafię wszystko... O piśmiennictwie osób z niepełnosprawnością wzroku. Studium bibliologiczno-tyflologiczne, Zielona Góra 2012.
  • Czerwińska M., System Braille’a – rewolucja medialna czy inkluzja społeczna osób z niepełnosprawnością wzroku?, „Przegląd Biblioteczny” 2015, z. 3, s. 365-381.
  • Encyklopedia książki, red. A. Żbikowska-Migoń, M. Skalska-Zlat, t. 2, Wrocław 2017, s. 118-120. Fedorowicz M., Specjalne materiały czytelnicze dla osób niepełnosprawnych, Toruń 2002.


Patrzeć dalej, widzieć wcześniej. Po co ludzkości teleskopy w kosmosie?

1/10/2022

Patrzeć dalej, widzieć wcześniej. Po co ludzkości teleskopy w kosmosie?

james webb teleskop

Autor: Mariusz Lewandowski, związany od dekady z KIRE, kierownik ds. rozwoju IT|

Nowy początek

    25 grudnia 2021, o 13:20 czasu polskiego z kosmodromu w Gujanie Francuskiej wystartowała europejska rakieta ciężka Ariane 5, wspomagana dwoma boosterami. W ładowni kosmiczny teleskop Jamesa Webba, skonstruowany do obserwacji w świetle podczerwonym najodleglejszych obszarów wszechświata, jakie ludzkość może zobaczyć. Kto słyszał o teleskopie Hubble’a (a ktoś nie słyszał?), ten wie, że żadne obserwatorium na Ziemi nie dostarczyło tak dokładnych zdjęć kosmosu, jak właśnie poruszający się na niskiej orbicie okołoziemskiej (od 612 do 620 km) teleskop pracujący w zakresie światła widzialnego. Od wystrzelenia w 1990 do 2011 roku dostarczył dane, które posłużyły do napisania ponad 10 tys. prac naukowych, zdjęcia planet Układu Słonecznego, które pamiętamy z podręczników, to również jego zasługa. Pozwolił „sięgnąć wzrokiem” dalej, niż to dotychczas było możliwe, ponieważ znajdował się (i znajduje nadal) ponad ziemską atmosferą, skutecznie utrudniającą obserwację. To czyni z niego najbardziej przełomowe urządzenie dla rozwoju astronomii. Czy wystrzelony niedawno teleskop ma szansę mu dorównać, a może pokonać w tej kategorii? Zobaczymy. Jego misja zaplanowana na 5 lat z możliwością przedłużenia o kolejne 5 również może okazać się przełomowa.

Ważna uwaga. Poniżej będę się posługiwał terminami i jednostkami pozwalając sobie na uproszczenia i zaokrąglenia, aby w możliwie jasny i ciekawy sposób przedstawić zagadnienie, nie rozwodząc się nad szczegółami, które mogłyby utrudnić zrozumienie istoty tego, o czym mowa. Teraz miłośnicy astronomii piszą w komentarzach jaka to profanacja, a ja zapraszam na dalszą część artykułu :).

Bardzo daleko, czyli jak daleko?

    Stosowana przez nas na co dzień jednostka metr (także z przedrostkiem kilo), dla opisania odległości ziemskich, nie sprawdza się do tych astronomicznych. O ile jeszcze całkiem dobrze możemy sobie wyobrazić odległość Księżyca od Ziemi – to średnio 384 400 km (jeszcze trochę i mój samochód dojedzie na Księżyc, ma teraz 320 tys. przebiegu :) ), o tyle do najbliższej po Słońcu gwiazdy – Proxima Centauri mamy z Ziemi 40 200 000 000 000 km (ponad 40 bilionów, czyli 40 tysięcy miliardów). Nawet światło, które w próżni porusza się z prędkością 300 000 km na sekundę potrzebuje ponad 4 lat, aby taką odległość przebyć, dokładnie 4,24. I to jest właśnie odpowiednia jednostka odległości – rok świetlny.

1 ly (light year) » 9,5 biliona kilometrów (9 500 000 000 000)

Możemy też uznać, że odległość Ziemi od Słońca będzie dobrą pozaukładową jednostką odległości – jednostką astronomiczną.

1 au (astronomical unit) » 150 milionów kilometrów

Teraz wiedząc, że np. Jowisz jest 5,2 raza bardziej oddalony od Słońca, niż Ziemia, łatwiej sobie wyobrazić te odległości.

wielkości planet i odległości od powierzchni Słońca

Na schemacie zachowane są proporcje wielkości planet i odległości od powierzchni Słońca.

Astronomiczny wehikuł czasu

Naukowcy mówią, że nowy teleskop umożliwi im obserwację odleglejszych fragmentów wszechświata, niż kiedykolwiek wcześniej, a co za tym idzie będą obserwować to, jak wyglądała materia miliardy lat temu, bliżej początku istnienia wszechświat. Ale zaraz, jak to? Oni cofają się w czasie, czy tylko sobie patrzą na odległe galaktyki? No to zastanówmy się na czym polega proces patrzenia na jakiś obiekt:


względność czasu

Do Ziemi, czyli do obserwatoriów na powierzchni planety, na orbicie (takich jak Hubble), czy bardziej oddalonych, jak Webb (w punkcie libracyjnym L2 układu Słońce-Ziemia) dociera światło odbite przez ciała niebieskie znajdujące się wiele lat świetlnych od obserwatora, a zatem jest to ich wygląd sprzed wielu lat, ale także wielu tysięcy lat, wielu milionów lat, wszystko zależy od tego, jak daleko jest obiekt i jak dobrze uda się go zaobserwować. Teleskop Hubble’a w latach 2002 – 2012 wykonał ponad 2 tys. zdjęć niewielkiego obszaru z gwiazdozbioru Pieca (taki tam, daleko od nas), które zostały połączone, tworząc obraz znany jako Ekstremalnie Głębokie Pole Hubble’a. Jest tam wiele galaktyk, a te najbardziej odległe – 13,2 mld lat świetlnych od nas. Czyli widzimy coś, co istniało sobie 13,2 mld lat temu. Wysłało światło, które dotarło do nas właśnie teraz (ale mamy szczęście :) ). Szacowany wiek Wszechświata liczony od Wielkiego Wybuchu, to 13,82 mld lat. Im dalej patrzymy, tym bliżej nam do tego okresu – okresu kształtowania się materii, a to pozwala zrozumieć wiele procesów zachodzących teraz oraz przewidywać to, co będzie się działo w przyszłości.

Po co to wszystko

Mamy (my – ludzkość) pewną teorię powstania wszechświata, ale to właśnie takie misje, jak wystrzelenie teleskopu Howarda Webba mogą nas przybliżyć do potwierdzenia tej i innych teorii lub odkrycia czegoś nowego. To dlatego są nie do przecenienia dla świata nauki. Dostarczają danych (empirycznych), które pozwalają na wyciąganie wniosków i formułowanie teorii popartych obserwacjami. To coś, czego nie mieli genialni fizycy i astronomowie w przeszłości. Ich pracowitość, niezwykły talent i wytrwałość musiała wystarczać – i wystarczała, czasem zaskakująco dobrze. Dziś to ciekawość i lenistwo (no dobrze – dążenie do ułatwiania sobie życia), są i były motorem postępu naszej cywilizacji w ostatnich 100 latach. Niezbędne do tego obserwacje naukowe, takie jak teleskopów kosmicznych, dostarczają danych i pozwalają dochodzić do nowych, zaskakujących odkryć. Misja teleskopu Howarda Webba może potrwać 10,5 roku (na tyle wystarczy paliwa do manewrowania), chyba, że rakieta Ariane 5 tak dobrze umieściła ładunek na właściwej trajektorii, że uda się uniknąć trzeciego odpalenia silników manewrujących teleskopu i tym samym zaoszczędzić sporo paliwa i dać szansę na przedłużenie misji. Pisząc ten artykuł wiem już, że poszło dobrze, jak dobrze – zobaczymy.

Jeśli ktoś z Was liczył, że będzie więcej o samym teleskopie, to w ramach pocieszenia zamieszczam zdjęcie i wizualizację tych fantastycznych, przełomowych konstrukcji. Pierwszy od góry to teleskop Hubble’a, a poniżej Webba.

teleskop Hubble’a

teleskop Webba

Jeśli przypadł Wam do gustu ten artykuł o poważnych zagadnieniach, ale utrzymany w humorystycznej konwencji, to dajcie znać w komentarzach.

Pozdrawiam ciepło wszystkich miłośników nauki.

 

Źródła

  1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kosmiczny_Teleskop_Jamesa_Webba [dostęp: 7.01.2022]
  2.  https://pl.wikipedia.org/wiki/Ariane_5 [dostęp: 7.01.2022]
  3. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kosmiczny_Teleskop_Hubble%E2%80%99a [dostęp: 7.01.2022]
  4. https://scroll.morele.net/technologia/jaki-jest-wiek-wszechswiata-jak-go-obliczono-co-o-nim-wiemy [dostęp: 8.01.2022]
  5. https://tech.wp.pl/naukowcy-znalezli-uklad-planetarny-nadajacy-sie-do-zamieszkania-jest-bardzo-blisko-6529497819100801a [dostęp: 8.01.2022]
  6. https://astronomia.fandom.com/pl/wiki/Rok_%C5%9Bwietlny [dostęp: 8.01.2022]
  7. https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/82/Solar-system.png [dostęp: 8.01.2022]
  8. https://spidersweb.pl/2021/12/kosmiczny-teleskop-jamesa-webba-idealny-start.html[dostęp: 8.01.2022]
  9. https://astronet.pl/wszechswiat/co-wlasciwie-zobaczy-teleskop-webba [dostęp: 8.01.2022] 

Audiodeskrypcja, czyli sugestywność słowa w tyfloedukacji, cz. 2

1/03/2022

Audiodeskrypcja, czyli sugestywność słowa w tyfloedukacji, cz. 2

audiodeskrypcja - niewidome dzieci

Autorka: dr hab. prof. UJK Marta BolińskaILiJ UJK w Kielcach, absolwentka studiów z zakresu Pedagogiki specjalnej i Neurodydaktyki w KIRE

Wypisy z historii, czyli Audiodeksrypcja na świecie i w Polsce

               W latach 70. i 80. XX wieku w Stanach Zjednoczonych podjęto pierwsze teoretyczne próby związane z audiodeskrypcją. Zasługi na tym polu przypisuje się m.in. Joelowi Snyderowi, autorowi pracy The Visual MadeVerbal oraz działaczowi Audio Description Associates. W latach 70. XX wieku Gregory Frazier z San Francisco State University zapoczątkował nurt badań nad AD. W 1981 roku w waszyngtońskim teatrze Arena Stage, Margaret Pfanstiehl (niewidoma od dziecka) i jej mąż Cody Pfanstiehl, opracowali i wdrożyli pierwszy na świecie system narracji opisowej dla niewidomych, nazwany później audiodeskrypcją.

W połowie lat 80. XX wieku technika opisu słownego dotarła zza Atlantyku na kontynent europejski. Na początku lutego 1988 roku Teatr Królewski w Windsorze audiodeskrybował swoją pierwszą sztukę Stepping out. Z końcem lat 80. XX wieku ponad pięćdziesiąt instytucji kultury wystawiało już część przedstawień z narracją opisową. W 1983 roku w Japonii audiodeskrypcja po raz pierwszy na świecie pojawiła się w telewizji. W 1994  roku  w Wielkiej Brytanii zapoczątkowano pierwsze regularne seanse kinowe z odczytywaną na żywo audiodeskrypcją.

Pionierami polskiej audiodeskrypcji są: Barbara Szymańska i Tomasz Strzymiński, którzy zrealizowali pokazy opisu słownego w kinie, teatrze, galerii, przeprowadzili pierwsze szkolenia z zakresu tworzenia deskrypcji słuchowych oraz opracowali standardy opisu słownego[1].  

 Wśród wybranych produkcji z audiodeskrypcją w Polsce warto odnotować kilka przykładów ze względu na ich różnorodność. Otóż w 2006 roku odbył się pierwszy seans filmowy z audiodeskrypcją (Statyści Michała Kwiecińskiego). W 2007 roku Telewizja Polska udostępniła odcinki serialu Ranczo wsparte audiodeskrypcją. W 2007 roku rozegrano w Białymstoku pierwszy w Polsce mecz piłki nożnej (Jagiellonia Białystok – Zagłębie Lubin); w tym samym roku w białostockim Teatrze Lalek pokazano spektakl z audiodeskrypcją (Jest królik na księżycu).

W 2009 roku opisem słownym wsparto ekspozycję muzealną, a w 2010 roku - Panoramę Racławicką. W 2010 roku odbyła się premiera filmu Chopin. Pragnienie miłości. Opracowano ją w dwóch wersjach językowych – polskiej i angielskiej. W tym samym roku Centrum Informacyjne Lasów Państwowych wraz z Fundacją Audiodeskrypcja przygotowało audiodeskrypcję do trzech dokumentalnych filmów przyrodniczych (Na skraju lasu, Moczary i uroczyska i Rok w puszczy). Obecnie audiodeskrypcja dostępna jest także na żądanie.

 Lekcje języka polskiego, czyli AD wśród uczniów i nauczycieli 

Z myślą m.in. o niewidomych i słabowidzących uczniach oraz ich nauczycielach, w 2016 roku, wydana została książka Posłuchać obrazów Beaty Jerzakowskiej. Publikacja poświęcona malarstwu może uzupełniać kształcenie literackie i językowe jako suplement do tradycyjnych podręczników. Jej celem jest umożliwienie uczniom realizacji tematów, które integrują treści literackie z malarstwem. Podręcznik zawiera 70 obrazów i reprodukcji wraz z audiodeskrypcjami oddającymi nastrój i emocje przedstawione w dziełach malarskich. Wybór prac został dokonany w oparciu o podstawę programową języka polskiego. Monografię opatrzono wstępem teoretycznym i wzbogacono o  płytę CD z plikami tekstowymi i reprodukcjami omawianych obrazów oraz plikami audio (mp3), co zapewnia swobodny dostęp do zawartych w podręczniku treści[2].

                Propozycje zawarte w podręczniku charakteryzują się znormalizowaną budową. Każda z nich składa się z metryczki konsultowanej z historykiem sztuki, a także poszczególnych elementów wchodzących w skład opisu[3] dzieła malarskiego. Zdaniem autorki audiodeskrypcja ma do spełnienia kilka zadań, w tym: poznawcze, edukacyjne, estetyczne, wychowawcze, kulturotwórcze, ludyczne, terapeutyczne i stymulujące[4]. Wymienione funkcje nie zawierają bezpośredniego wskazania roli, która – z perspektywy procesu dydaktycznego – powinna być wyeksponowana, ponieważ wiążą się zarówno z kompetencjami odbiorczymi, jak i językowymi ucznia oraz kształtowaniem postawy otwarcia na sztukę.

Audiodeskrypcja zatem ma szansę być nie tylko techniką dostosowawczą czy usługą, ale przede wszystkim płaszczyzną porozumienia w przestrzeni kultury[5] i kontaktów interpersonalnych, które w dobie pandemii i zdalnych aktywności zostały mocno nadwątlone.

  

Bibliografia (wybór)

Bolińska M., Ścieżkami literatury i kultury: wokół tyflokomunikacji (audialne i dotykowe przewodniki po miejscach historycznych i zabytkach), „Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach” 2021, tom 36, s. 15-30.

Bolińska M., Z obrazu na słowo. Kilka uwag o technice audiodeskrypcji, „Studia Socialia Cracoviensia” 2014 (6), nr 1 (10), s. 169–180.

Chrzanowska I., Pedagogika specjalna, Warszawa 2015.

Czerwińska K., Kucharczyk I., Tyflopsychologia, Warszawa 2019.

Jerzakowska B., Posłuchać obrazów, Poznań 2016.

Jerzakowska-Kibenko B. (red.), „Audiodeskrypcja – drzwi do świata sztuki audiowizualnej. Język Polski w Szkole Podstawowej. Zeszyty Kieleckie” 2019/2020, nr 2.

Wątrobiński D., Audiodeskrypcja jako punkt wyjścia dla wielosensualnego poznawania historii i sztuki – projekt „Obrazy bez barier”, „Ogrody Nauk i Sztuk” 2019 (9), tom 9, s. 170–177. DOI: https://doi.org/10.15503/onis2019.170.177.



[1] Zob. www.audiodeskrypcja.org.pl/index.php/standardy-tworzenia-audiodeskrypcji/do-produkcji-

audiowizualnych (dostęp 25.02.2021).

[3] AD to gatunek korzystający z właściwości charakterystycznych dla opisu jako formy wypowiedzi. Zob. B. Jerzakowska, Posłuchać obrazów, Poznań 2016, s. 15–18.  

[4] Zob. więcej B. Jerzakowska, Posłuchać obrazów…, dz. cyt., s. 19–20. 

[5]Zob. M. Bolińska, Ścieżkami literatury i kultury: wokół tyflokomunikacji (audialne i dotykowe przewodniki po miejscach historycznych i zabytkach), „Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach” 2021, tom 36, s. 15-30.

 

Audiodeskrypcja, czyli sugestywność słowa w tyfloedukacji, cz. 1

12/20/2021

Audiodeskrypcja, czyli sugestywność słowa w tyfloedukacji, cz. 1

audiodeskrypcja - niewidome dzieci

Autorka: dr hab. prof. UJK Marta BolińskaILiJ UJK w Kielcach, absolwentka studiów z zakresu Pedagogiki specjalnej i Neurodydaktyki w KIRE

Audiodeskrypcja[1] (w skrócie AD) dotyczy przekształcania sztuk: teatralnej, filmowej, telewizyjnej, malarskiej, tanecznej i innych, dla których jednym z podstawowych tworzyw jest obraz[2], na inny kod, to znaczy słowo[3]. Umożliwia podążanie za rozwijającym się wątkiem opowiadanej historii, daje szansę na usłyszenie i zrozumienie tego, co dzieje się w przestrzeni przedstawionej. Jej wartość i znaczenie dostrzeżono w przestrzeni publicznej, w tym w edukacji i kulturze.

    Dynamiczny rozwój rynku usług w dziedzinie audiodeskrypcji spowodował, iż technika ta, oprócz teatru, kina, telewizji, przyjęła się także m.in. w operze, muzeach i galeriach, została zaadaptowana do potrzeb stron internetowych i mediów strumieniowych, gier komputerowych oraz widowisk sportowych czy edukacji szkolnej. Obecnie audiodeskrypcja dostępna jest w wielu krajach, m.in. w Anglii, Austrii, Francji, Niemczech, Włoszech, Portugalii, Hiszpanii, Belgii, Czechach, Holandii, Finlandii, Szwecji, Litwie oraz Polsce.

Audiodeskrypcja w praktyce szkolnej

    Warto wspomnieć, że podstawa programowa języka polskiego nakłada na nauczyciela-polonistę obowiązek wyposażenia ucznia w umiejętności prowadzące do kontaktu ze sztuką wizualną, kontaktu, w którym będzie on aktywnym uczestnikiem kultury. Nie dzieli się w niej odbiorców ze względu na stopień (nie)sprawności, bowiem jednakowe treści obowiązują osoby widzące i niewidome. Oznacza to, że już absolwent szkoły podstawowej powinien umieć wyrażać własne zdanie, uzasadniać je argumentami, których źródło tkwi w analizie i interpretacji obrazu[4]. Niemniej w pracy z uczniem niewidomym (lub/i słabowidzącym) polonista staje się nie tylko nauczycielem przedmiotu, nie tylko uczy o literaturze, sztuce, języku, ale przyjmuje na siebie odpowiedzialność za rolę przewodnika języka, sensów, znaczeń, które ten język niesie i odkrywa przed użytkownikiem. W rekomendacji Zeszytów Kieleckich „Język Polski w Szkole VI-VIII” poświęconych audiodeskrypcji czytamy m.in., że AD „otwiera drzwi do sztuki wizualnej: do filmu, teatru, a także do galerii”[5]. W kręgu zainteresowań autorów blisko 20 scenariuszy znalazła się audiodeskrypcja stosowana w edukacji[6], ponieważ za jej sprawą uczniowie[7] mogą poznawać malarstwo na lekcjach języka polskiego. Mają więc sposobność zdobycia wiedzy na temat kultury i sztuki, ale też umiejętności przydatne na egzaminach kończących poszczególne etapy edukacyjne, gdzie wymagana jest orientacja z zakresu sztuki[8].

Ku tyfloedukacji

Określenie - tyflo  - pochodzi z języka greckiego i w złożeniach oznacza przede wszystkim ślepy[9]. Słowo to ma  dość szeroki zakres znaczeniowy. Odnosi się zarówno do osób niewidomych, które nigdy nie widziały, ale też do osób ociemniałych, które pamiętają świat sprzed utraty wzroku oraz ludzi stopniowo tracących wzrok lub zaskoczonych nagłą utratą zdolności widzenia.

Iwona Chrzanowska podkreśla, że w Polsce stosowane są najczęściej dwie definicje niepełnosprawności wzrokowej[10]. Jedna z nich mówi o podstawach prawnej kwalifikacji do określonych grup osób z niepełnosprawnością. Druga uwzględnia także te osoby, które deklarują ograniczenia wzroku (tzw. niepełnosprawność biologiczna). Agnieszka Olechowska podaje (za Światową Organizacją Zdrowia/WHO/), że „osobami niewidomymi są osoby całkowicie niewidome, o ostrości wzroku 0,00; osoby z ostrością wzroku nie większą niż 0,05, a więc osoby ze ślepotą umiarkowaną lub słabowzrocznością głęboką; osoby z ograniczonym polem widzenia nie większym niż 20 stopni, niezależnie od ostrości wzroku (może być wyższa niż 0,05)”[11].  Za osoby słabowidzące uważa się osoby, u których ostrość wzroku wynosi od 0,05 do 0,3[12]. Do słabowidzących zalicza się również osoby ze słabowzrocznością głęboką (traktowane jako osoby niewidome). Przyjmuje się ponadto, że pole widzenia jest ograniczone do obszaru 20 stopni (niezależnie od ostrości widzenia, która może być wyższa niż 0,3)[13].

Dysfunkcje i wady wzroku mogą mieć charakter wrodzony lub nabyty (w różnych okresach życia). Do najczęstszych przyczyn zaburzeń należą: uszkodzenia okołoporodowe, choroby ogólne, awitaminoza, czynniki genetyczne, wady analizatora wzrokowego, schorzenia i uszkodzenia układu wzrokowego różnej natury, zatrucia, urazy mechaniczne, termiczne, chemiczne, zmiany związane z wiekiem[14].

Kształceniem, wychowaniem i rehabilitacją dzieci, młodzieży oraz osób dorosłych niewidomych, słabowidzących oraz ociemniałych zajmuje się dział pedagogiki specjalnej, zwany tyflopedagogiką[15]. Podstawowe kierunki działań tyflopedagogicznych zmierzają do uaktywnienia wczesnej interwencji oraz wczesnego wspomagania rozwoju, rehabilitacji wzroku, rewalidacji podstawowej (czynności dnia codziennego) oraz edukacji uwzględniającej potrzeby i możliwości osób z dysfunkcją wzroku[16].

 


[1] Audiodeskrypcja to przekazywany drogą słuchową werbalny opis treści wizualnych osobom niewidomym i słabowidzącym. Rozumiana jest także jako usługa oraz element wspierający naukę i poznawanie rzeczywistości. Zob. m.in. www.pl.wikipedia.org/wiki/Audiodeskrypcja (dostęp 21.02.2021). Ang. audio description, dlatego używa się skrótu AD. Por. także D. Wątrobiński, Audiodeskrypcja jako punkt wyjścia dla wielosensualnego poznawania historii i sztuki – projekt „Obrazy bez barier”, „Ogrody Nauk i Sztuk” 2019 (9), tom 9, s. 170–177. DOI: https://doi.org/10.15503/onis2019.170.177.

[2] M. Bolińska, Z obrazu na słowo. Kilka uwag o technice audiodeskrypcji, „Studia Socialia Cracoviensia” 2014 (6), nr 1 (10), s. 169–180. 

[3] Zob. W. Żuchowska, Szansa w metodzie, „Nowa Polszczyzna” 1998, nr 7, s. 3–5.

[4] Robert Więckowski pisze o tym, że AD jest nie tylko sposobem na włączanie osób z niepełnosprawnością wzroku do aktywnego uczestnictwa w życiu społeczno-kulturowym, lecz również „może mieć istotny wpływ na proces awansu społecznego” – R. Więckowski, Audiodeskrypcja piękna, „Przekładaniec” 2014, nr 28, s. 113.

[5] Zob. „Audiodeskrypcja - drzwi do świata sztuki wizualnej. Język Polski w Szkole Podstawowej. Zeszyty Kieleckie” 2019/2020, nr 2, red. B. Jerzakowska-Kibenko (czwarta strona okładki).

[6] Zob. J. Cieszyńska-Rożek, Neurobiologiczne podstawy rozwoju poznawczego. Wzrok, Kraków 2019.

[7] K. Krejtz, I. Krejtz, A. Szarkowska, A. Kopacz, Multimedia w edukacji. Potencjał audiodeskrypcji w kierowaniu uwagą wzrokową ucznia, „Przekładaniec” 2014, nr 28, s. 80-92.

[8] Por. R. Więckowski, Audiodeskrypcja piękna, dz.cyt., s. 113.

[9] Z gr. typhlos - ślepy, ciemny, ukryty; także ślepota. Zob. W. Kopalinski, Tyflo-, w: tegoż, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1983, s. 439.

[10] I. Chrzanowska, Pedagogika specjalna, Warszawa 2015, s. 181.

[11] A. Olechowska, Specjalne potrzeby edukacyjne, Warszawa 2016, s. 109.

[12] Całkowita utrata wzroku jest dość rzadka. Osoby słabowidzące często odbierają wrażenie światła i ciemności.

[13] Z. Sękowska, Wprowadzenie do pedagogiki specjalnej, Warszawa  2001, s. 98.

[14] Zob. np. I. Chrzanowska, Pedagogika specjalna, dz.cyt., s. 167.

[15] Tyflopedagogika, w: Cz. Kupisiewicz, M. Kupisiewicz, Słownik pedagogiczny, Warszawa 2009, s. 182.

[16] I. Chrzanowska, Pedagogika specjalna, dz. cyt., s. 187.

Copyright © Odwróć edukację , Blogger