Rok
szkolny 2020/2021, to drugi z rzędu okres edukacji, który zakończyliśmy w
pandemicznej aurze. Mimo tego, że sierpień 2020 roku dawał spore nadzieje na
odmianę sytuacji, kolejne miesiące przynosiły już tylko gorsze informacje i
nieustannie rosnące statystyki dotyczące zakażeń. Doświadczenie pandemii nie
ominęło żadnego elementu naszego życia. Jej negatywny wpływ odczuwalny jest
także w edukacji. Warto jednak zastanowić się nad aspektami, które pandemia zmieniła
i zastanowić się, jak wyciągnąć z owych zmian pozytywną lekcję.
Jeszcze
przed początkiem pandemii zaledwie 15 proc. nauczycieli miało doświadczenie ze
zdalną edukacją (Edukacja zdalna w czasie pandemii – Edycja I). Problem
stanowiły też braki sprzętowe, nie tylko wśród nauczycieli, ale także uczniów,
na co wskazywało aż 36 proc. pedagogów (Tamże). Problemy mnożyły się jeden za
drugim, a coraz poważniejsze stawały się problemy związane ze zdrowiem
psychicznym oraz znikającymi z systemu uczniami (48 proc. nauczycieli
wskazywało, że co najmniej 1 uczeń nie uczestniczy w zajęciach zdalnych).
Pandemia
wywołała jednak proces uczenia się na ogromną skalę. Niskie kompetencje cyfrowe
nauczycieli i uczniów (sic!) spowodowały konieczność wzmocnienia umiejętności
twardych, dotyczących posługiwania się narzędziami nauki zdalnej i obsługi
komunikatorów. Ostatecznie, sytuacja zmusiła wszystkich do wejścia edukacji w
cyfrową rzeczywistość, która według niektórych wyprzedziła nas nawet o 10 lat. To
wyzwanie, z którym wciąż się mierzymy, jest jednocześnie szansą, którą należy
wykorzystać jako impuls do zmian.
Przede
wszystkim pandemia zwróciła uwagę na konieczność wsparcia psychologicznego
i poprawy dobrostanu psychicznego. To relacje stały się w edukacji
najważniejsze. Zmienił się także system oceny, który poprzez nieustanne stopniowanie
wpływał negatywnie na postępy w nauce. Zwrócono się w kierunku informacji
zwrotnej, rozmowy z uczniem i szerszego
objaśniania problemów. Podjęto wreszcie próbę refleksji nad stanem nauczycieli,
potrzebą odpoczynku i relaksu, zarówno u pedagogów, jak i dzieci. Te zmiany nie nastąpiły jednak na poziomie ustawy
czy rozporządzenia, one musiały dokonać się w naszych głowach, to czy
wykorzystamy je w bardziej przyjaznym i dostosowanym do potrzeb społeczeństwa
cyfrowego prawodawstwie, to już pieśń przyszłości.
Krakowski Instytut Rozwoju Edukacji od
początku pandemii wdrażał programy szkoleniowe wspierające oświatę w kryzysie.
Na prowadzonych kierunkach studiów podyplomowych niezwłocznie wprowadzono
nauczanie zdalne wraz ze szkoleniami, które pozwalały na zwalczenie trudności
edukacji zdalnej. KIRE postawiło również na wsparcie psychologiczne dzieci i
młodzieży, organizując bezpłatne webinary oraz dedykowane szkolenia dla Rad
Pedagogicznych i nauczycieli zainteresowanych dobrostanem, w każdym tego słowa
znaczeniu. Zdecydowaliśmy się także na
wdrożenie certyfikacji, która w swoim obszarem obejmuje wsparcie psychologiczne dzieci i młodzieży w
ramach walidacji uprawnień Terapeuty Środowiskowego Dzieci i Młodzieży
Jako
niepubliczna placówka doskonalenia zawodowego nauczycieli, sami mierzyliśmy się z trudnościami, jakie ów okres przyniósł. Spadek zainteresowania dłuższymi
formami doskonalenia, niepewna przyszłość i trudności finansowe, nie pozwalały nam
rozwijać skrzydeł, które tak szeroko otworzył nam 2019 rok.
Dziś
rozkwitamy na nowo i wciąż wspieramy oświatę. W edukacji jest energia, jakiej
ograniczyć się nie da. Dobrze rozumiana oświata, edukacja prowadzona zgodnie z transcendentaliami
piękna, dobra i prawdy, to kierunek, który pandemia pozwoliła nam obrać, aby
jednak wykorzystać tę szansę musimy wykazać się pokorą i zrozumieniem dla
otaczającego nas świata XXI wieku.
Wyciągajmy więc wnioski i uczmy się, bo mądrość nie
przeminie, ale zostanie z nami już na zawsze.
Autor: Tomasz Czech
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz