Cebulowa teoria szczęścia cz. 2

8/02/2021

Cebulowa teoria szczęścia cz. 2

     

Cebulowa teoria szczęścia

Dziś wracamy do Państwa z cebulową teorią szczęścia. Jakie są zatem trzy najważniejsze aspekty szczęścia wymienia Czapliński i jak je rozumieć?

Wśród trzech aspektów szczęścia, funkcjonujących wg Czapińskiego oddzielnie, najważniejsza jest pierwsza „warstwa” czyli tzw. wola życia. Można w pewien sposób porównać ją do resilience, jeśli myślimy o tzw. trwałej, wrodzonej dyspozycji do radzenia sobie z trudnościami życia. Wola życia to warstwa najgłębsza i najmniej wrażliwa na zmiany zewnętrzne. Określa ogólny (standardowy) poziom szczęścia odczuwany przez człowieka. U niektórych jest on wyższy, u niektórych nieco niższy, ale przez całe życie utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie. Nie możemy na niego wpłynąć, ponieważ u każdego jest on zaprogramowany genetycznie i istnieje poza kontrolą naszej świadomości. Główną funkcją tej warstwy jest podtrzymywanie podstawowej dla każdego człowieka chęci życia. Dlatego po każdym kryzysie (np. śmierć bliskiej osoby, utrata pracy) wola życia dąży do odzyskania poziomu sprzed traumatycznych wydarzeń. Dzięki temu, nawet po najboleśniejszym ciosie od losu, mamy siłę się podnieść i żyć dalej.

Dobrostan subiektywny to druga, bardziej zewnętrzna warstwa. Odpowiada naszemu ogólnemu poczuciu szczęścia, które tym razem postrzegamy świadomie. Konstruujemy je na podstawie swojego indywidualnego bilansu życiowego, który obejmuje przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Dobrostan subiektywny jest wynikiem podsumowania – co nam się w życiu udało, w czym czujemy się spełnieni, co pozytywnego może nas jeszcze spotkać. To warstwa pośrednia, kompromis pomiędzy najgłębszą, stabilną warstwą modelu szczęścia a losowymi wydarzeniami, które przytrafiają nam się w życiu codziennym.

Trzecia, najbardziej zewnętrzna warstwa cebuli to satysfakcje cząstkowe. Odpowiadają one chwilowym wzlotom i upadkom, które w mniejszym bądź większym stopniu zaważają na kondycji pozostałych warstw. Mogą to być np. drobne kłótnie z najbliższymi, ale też satysfakcjonująca praca. Od tego, jakie jest ich natężenie i jaki mamy do nich stosunek (niektórzy silniej koncentrują się na codziennych porażkach niż sukcesach) zależy nasz poziom dobrostanu subiektywnego.

Koncepcja Janusza Czapińskiego jest optymistyczna, „pocieszająca”, bo zakłada ona istnienie stałego poziomu szczęścia, który przypisany jest każdej osobie i który przez większą część życia nie ulega większym wahaniom. Jeśli jednego dnia spotka nas niepowodzenie, może ono wpłynąć na nasz dobrostan subiektywny, ale w tym samym momencie wola życia od razu zacznie dążyć do wyrównania deficytu szczęścia i prędzej czy później odzyskamy przynależny nam stopień zadowolenia z życia. Mechanizm ten może tłumaczyć zaskakujące wyniki badań socjologicznych, z których wynika, że większość ludzi na świecie, niezależnie od tego skąd pochodzi i gdzie mieszka, deklaruje się jako osoby szczęśliwe – pod każdą szerokością geograficzną ich odsetek wynosi on ok. 70%. To dlatego, że jako ludzie jesteśmy genetycznie wyposażeni w stały poziom woli życia, który mimo codziennych trudności daje nam uniwersalny zapał do działania.

Cebulowa teoria szczęścia pozwala mi wierzyć, że mam wpływ na swoje subiektywne odczucie szczęścia. To, co robię, z kim się spotykam, co czytam, oglądam, jem, gdzie wyjeżdżam. Poczułam, podobnie jak wielu ludzi dookoła mnie, moc ograniczeń pandemicznych. Ale jednocześnie zobaczyłam, jak istotne jest to, co ładuje moje osobiste baterie. Szukam tego, doceniam naprawdę drobne chwile i rzeczy, by móc powiedzieć sobie rano – dziś czuję się szczęśliwa. I tego Państwu życzę w ten czas wakacyjny. Ludzi, miejsc, lektur, smaków, muzyki, ładujących Wasze baterie.

Autorka: Dorota Kulesza Tałan - trenerka, edukatorka, terapeutka, wieloletnia dyrektorka gimnazjum. Na co dzień prowadzi gabinet terapeutyczny, w którym zajmuje się m.in. interwencją kryzysową. Posiada 20 letnie doświadczenie w pracy z dziećmi i dorosłymi. Prowadzi zajęcia z kompetencji miękkich, a także z kompetencji kluczowych. Wykładowczyni KIRE.

Cebulowa teoria szczęścia cz. 1

7/26/2021

Cebulowa teoria szczęścia cz. 1

Jak być szczęśliwym - cebula rozwiąże twój problem

"Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli".

          Albert Schweitzer


             Wakacyjny czas sprzyja ładowaniu baterii, tych przysłowiowych naszych baterii. 
Że są nadmiernie wyczerpane przez ostatni czas, to dobrze wiemy. Okres pandemii nie oszczędził nikogo i nie dziwi mnie fakt, że jak grzyby po deszczu zaczęły się pojawiać propozycje wspierania naszego samopoczucia, poprawy kondycji psychicznej, czy po prostu dobrostanu. Bardzo lubię to słowo, wyjątkowo dobrze opisuje stan subiektywnie postrzeganego przez osobę poczucia szczęścia, pomyślności, zadowolenia ze stanu życia (definicja słownikowa Encyklopedii PWN). Podczas spotkań z ludźmi, indywidualnie lub grupowo, często pytam o szczęście – jak je rozumiemy, jak definiujemy – dla siebie? Sama wielokrotnie próbując odpowiedzieć na to pytanie, wiem, że moje „tu” i „teraz” jest przede wszystkim odpowiedzialne za to odczucie, chociaż w dużej mierze będzie również uzależnione od moich doświadczeń i osiągnięć. Światowa Organizacja Zdrowia traktuje dobrostan subiektywny jako jeden z elementów ludzkiego zdrowia, subiektywnie postrzegane przez człowieka zadowolenie z fizycznego, psychicznego i społecznego stanu własnego życia. W obu definicjach istotę pojęcia podkreśla przymiotnik subiektywny, co też pozwala zrozumieć, dlaczego „zmierzenie” poziomu szczęścia jest takie trudne. Mówiąc o dobrostanie psychicznym, można go zdefiniować jako efekt poznawczej i emocjonalnej oceny własnego życia, na którą składają się wysoki poziom spełnienia i satysfakcji życiowej. Dobrostan bardzo często wymieniany jest jako synonim satysfakcji życiowej, poczucia zadowolenia z życia i jego jakości, pomyślności, optymizmu i po prostu szczęścia.

    Czy dobrostan psychiczny jest zasobem czy efektem nie od razu było przedmiotem zainteresowania badaczy tego obszaru. Jednak coraz częściej, o czym pisze w swoim kompendium wiedzy o psychologii szczęścia Janusz Czapiński (Czapiński, 2017), badacze zyskują potwierdzenie, że dobrostan jest jednym z najważniejszych zasobów człowieka kształtujących jego życie. Korzyści płynące z pozytywnych emocji, zadowolenia z życia i optymizmu są jak najbardziej wymierne, obiektywne, wielorakie. Życie człowieka szczęśliwego wygląda zupełnie inaczej niż nieszczęśliwego. Człowiek szczęśliwy może czuć się jak osoba wygrywająca główną nagrodę w grze loteryjnej, z tym że tymi nagrodami są dobre relacje z ludźmi, powodzenie materialne, zadowolenie z pracy zawodowej, zdrowie (Czapiński, 2017). To, że mamy jako ludzie poczucie szczęścia okazuje się być najważniejsze w myśleniu o szczęściu. Cytowany powyżej Janusz Czapiński jest autorem niezwykle ciekawej, a wciąż mało znanej na naszym, rodzimym gruncie tzw. cebulowej teorii szczęścia, mówiącej o paradoksie szczęścia, czyli jego niestałości i stałości jednocześnie. Wymienia on trzy pojęcia w swojej pracy:

1/ Cebulę dobrostanu - mechanizm psychologiczny, który ma wyjaśniać zależności między subiektywnym poczuciem szczęścia a zewnętrznymi okolicznościami oraz cechami osobowości danej jednostki. Koncepcja ta w dużej mierze pomaga zrozumieć, dlaczego niektórzy z nas umieją podnieść się nawet po najcięższych kryzysach, a inni, mimo ogólnego powodzenia, stale nie są zadowoleni z siebie i swoich życiowych osiągnięć.

2/ Teorię cebulową – mówiąca o tym, że nawet po największym życiowym kryzysie można się otrząsnąć, a poziom naszego ogólnego zadowolenia z życia zależy głównie od pozytywnego nastawienia do świata i do ludzi.

3/ Homeostazę szczęścia – stan równowagi, do którego wracamy po najcięższych życiowych doświadczeniach. Podstawową rolę odgrywa w nim wola życia – to ona gwarantuje względnie stałe poczucie szczęścia podczas całego naszego życia.

A jakie trzy najważniejsze aspekty szczęścia wymienia Czapliński i jak je rozumieć? Dowiecie się już wkrótce :)

Autorka: Dorota Kulesza Tałan - trenerka, edukatorka, terapeutka, wieloletnia dyrektorka gimnazjum. Na co dzień prowadzi gabinet terapeutyczny, w którym zajmuje się m.in. interwencją kryzysową. Posiada 20 letnie doświadczenie w pracy z dziećmi i dorosłymi. Prowadzi zajęcia z kompetencji miękkich, a także z kompetencji kluczowych. Wykładowczyni KIRE.

Rola gier i zabaw w nauczaniu dzieci w wieku przedszkolnym

7/19/2021

Rola gier i zabaw w nauczaniu dzieci w wieku przedszkolnym

Gry i zabawy w nauczaniu i edukacji językowej dzieci w okresie wczesnoszkolnym i przedszkolnym

Każdy nauczyciel powinien pamiętać o tym, jak ważne są gry i zabawy w nauczaniu języka angielskiego dzieci w wieku przedszkolnym. Podstawową formą aktywności dziecka w wieku przedszkolnym jest bowiem zabawa. Zabawa dziecka przybiera wraz z wiekiem różnorakie i bogate formy. Staje się czynnością samodzielną i twórczą. Od zabaw indywidualnych dzieci przechodzą w etap zabaw grupowych i zespołowych, uczą się poprzez to podporządkowywać swoje życzenia i chęci postępowaniu innych, przyjętym zasadom i regułom wspólnej gry czy zabawy.

    Gry i zabawy mają znaczący wpływ na rozwój fizyczny dziecka, wyrażający się w tym, że będąc najbardziej naturalnymi postaciami ruchu, w najprostszy sposób zaspokajają wrodzoną dzieciom jego potrzebę. Gry i zabawy pełnią trzy ważne funkcje w edukacji dziecka: 

  1. Kształcącą.
  2. Wychowawczą.
  3. Motywacyjną. 

Każda gra czy zabawa uczy opanowania i cierpliwości, a także przestrzegania zasad i dyscypliny. Uświadamia dzieciom potrzebę podporządkowania się regułom. Gry zwiększają zainteresowanie przedmiotem, budzą w dzieciach potrzebę uczenia się oraz kształtują ich motywację wewnętrzną. Stosowanie różnych gier i zabaw dydaktycznych, pozwala stworzyć okazję do indywidualizacji procesu nauczania.


    Gry i zabawy w życiu dziecka są jedynymi czynnościami, które traktuje poważnie. Można tylko z zazdrością przyglądać się, jak potrafi ono pogrążyć się w zabawie zorganizowanej przez siebie samego lub narzuconej przez opiekuna, nauczyciela lub inna osobę dorosłą.  Poglądy na rolę zabawy w życiu dziecka, w dużej mierze zależą od tego jak rozumiemy jego rozwój, czy ma on być tylko biernym odbiorcą, czy „aktywnym badaczem”. Dziecko czuje się w zabawie wolne i nieskrępowane, jednak samo sobie narzuca pewne granice postępowania, które powinny według niego wystąpić również u osoby biorącej z nim udział w zabawie. Jest to nauka, jak postępować w przypadku sytuacji rzeczywistej, narzuconej przez otoczenie. Podczas zabawy dziecko poprzez swoje działanie kształtuje w sobie zdolności organizacyjne, a także postępowanie, które ma znaczenie dla jego nauki szkolnej.


    Wartość, jaką posiada zabawa jest oceniana przez licznych pedagogów i psychologów. Stała się ona tematem wielu szkoleń, konferencji i rozważań. Powinno się pozwolić dziecku wykorzystywać jego naturalne skłonności do zabawy, w różnorodnych formach działalności. Wychowawca powinien przemyśleć je w taki sposób, aby ekspresja dziecka była stale rozwijana. Aktywność jest najbardziej dostępnym dla naszych pociech sposobem poznawania rzeczywistości, odtwarzania faktów i sytuacjiWszystkie doświadczenia, jakie dziecko przeżywa podczas dnia, przetwarza później podczas konkretnej zabawy. Wpływa to na wszechstronny rozwój dziecka oraz kształtowanie jego osobowości.


    Inną istotną metodą w pracy z najmłodszymi uczniami jest udawanie, czyli symulacje, wszelkiego rodzaju zabawy w dom, sklep, lekarza, przyjęcie, wizyty w zoo itp. Dzieci wprost kochają tego typu zabawy, ponieważ poza olbrzymią motywacją, dają im możliwość do poznawania świata i spontanicznego używania języka angielskiego.

     

    Niestety często jeszcze spotykamy się ze sceptycznym podejściem nauczycieli do gier i zabaw podczas zajęć. Wydaje im się to marnowaniem czasu, a dzieci powinny posiąść praktyczna wiedzę. Trzeba mieć jednak na uwadze, że dziecko nie potrafi długo skupić uwagi na jednym zadaniu i nie da się go nauczyć powtarzając słówka i wykładając wiedzę teoretyczną. 


    Gry i zabawy dają dzieciom radość ze wspólnego odkrywania, uczenia się i przetwarzania pewnych treści. Pomagają w radosnym i twórczym poznawaniu samych siebie, ułatwiają bycie w grupie, wzbogacają kontakty. Aktywizujące gry i zabawy maja te szczególną zaletę, że zawsze są zachętą i wzmacniają motywację, pobudzają zainteresowania, nie stają się nakazem i obowiązkiem. Nie można nikogo zmusić do zabawy czy wzięcia udziału w grze. Metody pedagogiki zabawy czy też nauki poprzez gry i zabawy likwidują i pomagają dzieciom wyzbyć się lęku, obawy i strachu, i to jest niewątpliwie ich największą zaletą. W zabawę dzieci angażują całą swoją osobę i wszystkie zmysły. Pobudza ona do twórczego działania, pozwala na odczuwanie radości, zadowolenia i przyjemności. Tworzy więź z innymi członkami grupy, a dodatkowo wiele uczy. Wszystkie dzieci kochają zabawę.

Autorka: Donata Kołodziej - uczestniczka studiów podyplomowych z zakresu Dydaktyki języka polskiego jako obcego.

Sprawdź nasze studia z Dydaktyki języka polskiego jako obcego - kliknij tutaj.


E. Gruszczyk – Kolczyńska, E. Zielińska, O roli zabawek w procesie rozwoju umysłowego dzieci [w:] Wychowanie w Przedszkolu, Forum Media Polska, Warszawa 2003.

K. Bieńkowska, Jak dzieci uczą się mówić, PZWL, Warszawa 2012.

 Dlaczego dzieci nie lubią WFu?

7/12/2021

Dlaczego dzieci nie lubią WFu?

 

Sala gimnastyczna zajęcia z wychowania fizycznego

Kończące się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, były pokazem niesamowitej siły fizycznej, opanowania oraz dyscypliny. Były to jedne z najlepszych rozgrywek na wysokim poziomie, jakie od dłuższego czasu obserwowaliśmy. Wobec reprezentacji Polski, nie mieliśmy wiele oczekiwań, ale myślę, że zawsze łudzimy się, że będzie lepiej. Polacy grali słabo, a przede wszystkim nie byli wystarczająco przygotowani fizycznie.

Być może przez ten fakt, przyszła mi do głowy pewna refleksja, dotycząca edukacji sportowej w polskich szkołach. WF, jaki jest każdy z nas wie, być może są wyjątki, ale zazwyczaj chłopaki grają w piłkę nożną, dziewczyny w siatkówkę, czasem zagrają też razem, a 1/3 „zapomniała” stroju. Pod koniec roku zaliczenie: skakanie przez kozła, przewrót w przód, skok wzwyż, a potem już możesz iść spocony na lekcję matematyki, bo prysznice nie działają, a nawet jakby działały to nie ma czasu, żeby je wziąć.

W pandemii prysznice działały, bo dzieci były w domach, ale WF w edukacji zdalnej, to fikcja. Mimo, iż nauczanie na odległość daje duże pole do popisu (np. zajęcia fitness prowadzone przez Internet), to  jak wszyscy się domyślamy, WF do najważniejszych przedmiotów w szkole nie należy.

Opisaliśmy, jak to wygląda, następnie należy postawić pytanie czemu tak jest?

Jedną z głównych przyczyn jest podejście nauczycieli, nie system. System oceniania dzieci na zajęciach WFu daje duże pole do popisu nauczycielom, a jak pisze Ośrodek Rozwoju Edukacji w Informacji dla dyrektorów szkół i nauczycieli „System oceniania z przedmiotu wychowanie fizyczne powinien być tak skonstruowany, by motywować wszystkich uczniów do aktywnego udziału w lekcjach, niezależnie od poziomu sprawności fizycznej. Ocena z wychowania fizycznego ma zachęcać uczniów do rozwijania ich możliwości w zakresie aktywności fizycznej oraz odzwierciedlać wkład włożony przez ucznia w pracę nad sobą.”. Celem WFu nie powinno być więc rzucenie piłką lekarską na daną odległość, czy wyskoczenie ponad pewną wysokość, ale motywacja do podjęcia aktywności fizycznej.

Nauczyciele wychowania fizycznego niestety lekceważąco podchodzą do tego obowiązku, koncentrując się na grach zespołowych, które nie pozwalają na indywidualne podejście do ucznia, diagnozę problemów z układem ruchowym, a przede wszystkim, nie zachęcają do podjęcia długofalowej aktywności fizycznej. Głównym zadaniem wuefisty jest sprawić, żeby dziecko polubiło aktywność i nabyło nawyk regularnego jej uprawniana.

Zajęcia są dla dzieci nudne, powtarzalne, dodatkowo odbierają komfort psychiczny, a u niektórych dzieci, np. z nadwagą, powodują traumę i prowadzą do wzmocnienia kompleksów oraz rezygnacji z uczestnictwa. Do takiego stanu rzeczy przyczyniają się również rodzice, którzy załatwiają dziecku zwolnienie z WFu od „dobrych” lekarzy, którzy za taką praktykę powinni doczekać się jedynie zwolnienia dyscyplinarnego.

W szkołach niestety brakuje również sprzętu, przede wszystkim do ćwiczeń siłowych i fitnessu, w tej kwestii jedynym rozwiązaniem są środki finansowe i wsparcie szkół w procesie zakupu urządzeń sportowych.

Badania prowadzone w 2016 roku wskazywały, że wśród dzieci nadwagę miało 20% dziewcząt i 31% chłopców, a 5% dziewcząt i 13% chłopców było otyłych. Prognozy nie są optymistyczne — szacuje się, że w 2025 r. w Polsce otyłych będzie 26% dorosłych kobiet i 30% dorosłych mężczyzn. Musimy też pamiętać, że w wyniku pandemii aż 42 proc. Polaków przybrało na wadze średnio 5,7 kg. Problem ten nie ominął dzieci i młodzieży.

Aktywność fizyczna redukuje wydzielanie kortyzolu, czyli hormonu stresu. Zapobiega rozwojowi cukrzycy, wspomaga funkcje poznawcze, zwiększa wydolność układu sercowo-naczyniowego oraz powoduje masę innych pozytywnych zjawisk.

Wychowanie fizyczne musi doczekać się w końcu reformy, która odejdzie od zasady „macie piłkę, grajcie”, ale zindywidualizuje podejście, pokaże korzyści z uprawiania sportu, wzbudzi w dzieciach pasję i zrozumienie dla potrzeby zdrowego trybu życia. Statystyki są alarmując, więc czasu na zwlekanie już nie mamy.

Autor: Tomasz Czech

Edukacja rozpoczyna się w kołysce. Efektywne wspieranie rozwoju dziecka w pierwszych latach życia.

6/30/2021

Edukacja rozpoczyna się w kołysce. Efektywne wspieranie rozwoju dziecka w pierwszych latach życia.

 

Edukacja rozpoczyna się w kołysce. Efektywne wspieranie rozwoju dziecka w pierwszych latach życia.

    Wiedza o funkcjonowaniu mózgu nigdy wcześniej nie była tak łatwo dostępna jak w dzisiejszych czasach. Dzięki współczesnym metodom badawczym wiemy coraz więcej na temat rozwoju dzieci. Naukowcy na bieżąco dostarczają nam informacji związanych z rozwojem ich mózgu oraz z konsekwencjami zaniedbania tego rozwoju w pierwszych latach życia.

Odkrycia neurobiologii na ten temat są fascynujące. Dziedzina ta mogła się rozwinąć dzięki nowym technologiom, m.in. neuroobrazowaniu, które pokazuje dokładnie, jakie strefy w mózgu są aktywowane podczas różnych działań (spanie, zabawa, obserwacja, mówienie, czytanie itp.). Na podstawie tej wiedzy rodzice mają możliwość zastosować odpowiednie techniki wychowawcze, aby ich dziecko rozwijało swój bezkresny potencjał.

Jakie umiejętności i kompetencje powinni przekazać rodzice swoim dzieciom, aby w przyszłości mogły samodzielnie funkcjonować oraz odkrywać i realizować swój potencjał? Czy badania nad funkcjonowaniem mózgu mogą pomóc rodzicom w wychowaniu dzieci oraz w przygotowaniu ich do podejmowania wyzwań szkolnych?

Edukacja dziecka rozpoczyna się w chwili jego przyjścia na świat (a tak naprawdę jeszcze wcześniej, bo już płód uczy się rozpoznawać dźwięki, smaki). Faktem jest, że w pierwszych pięciu latach życia, mózg dziecka rozwija się najbardziej dynamicznie i jest najbardziej plastyczny (dostosowuje się do otoczenia). Właśnie w tym czasie dziecko opanowuje chodzenie, samodzielne jedzenie, mówienie i jest gotowe na naukę liczenia, pisania oraz czytania.

W pierwszych latach życia tworzą się główne obwody neuronalne umożliwiające nam naukę przez całe życie. A to oznacza, że najważniejszymi nauczycielami dla dzieci są… rodzice. W mózgu noworodka znajduje się niemal kompletna liczba neuronów. W każdej sekundzie życia dziecka tworzy się od 700 do 1000 nowych połączeń neuronowych, które ostatecznie tworzą sieci neuronalne. W momencie narodzin każdy neuron w korze mózgowej ma przybliżeniu 2500 synaps (wypustek, które mogą się łączyć z innymi komórkami w mózgu). W ciągu trzech lat życia dziecka ta liczba wzrasta do 15000 wypustek. To prawie 2 razy więcej synaps niż posiada człowiek dorosły. Każde nowe połączenie neuronów oznacza nowe doświadczenie, nowe umiejętności, czy nową wiedzę o otaczającym go świecie. Gdy dziecko po raz kolejny doświadcza tej samej rzeczy, połączenia wzmacniają się, następuje mielinizacja, czyli tzw. okablowanie synapsy, dzięki której szybciej przebiega proces reakcji na dany bodziec (im więcej razy dziecko wykona gest wkładania łyżeczki do buzi, tym lepiej będzie się nią posługiwać, bo w obwodzie neuronalnym nastąpi proces mielinizacji).

Neuronauka udowadnia, że dorośli muszą pozwolić dzieciom poznawać świat. Każda czynność wykonana przez dziecko przybliża je do zwiększenia pewności siebie, która obejmuje poczucie własnej wartości i samodzielne działanie.

Naukowcy udowadniają, że najlepszymi metodami na wzmocnienie pamięci i długotrwałe przechowywanie wiedzy wiąże się z warunkami w jakich dziecko się uczy. Co daje najlepsze efekty? Zaangażowanie wszystkich zmysłów: smak, zapach, wzrok, słuch przy zaangażowaniu całego ciała. Ciało w ruchu uczy się najlepiej. Najlepszym tego przykładem są małe dzieci, które nieustannie się uczą poprzez doświadczanie.

Jesteśmy dla swoich pociech przewodnikami po świecie, ostoją i niewyczerpanym źródłem wiedzy. Im więcej zainwestujemy w zharmonizowany i pełen wyzwań rozwój mózgu dziecka, tym lepiej będzie ono funkcjonowało w szkole i w dorosłym życiu.

W jakich warunkach dziecko rozwija swoje skrzydła?

W warunkach bezwarunkowej miłości oraz w środowisku, które kreuje ambitne wyzwania i zadania do rozwiązania. Ale jak stworzyć dziecku wartościowe środowisko edukacyjno - eksploracyjne?

  1. Harmonijne, uporządkowane życie domowe wypełnione ciepłem, miłością, spokojem i bezpieczeństwem, a przede wszystkim rozmowami.
  2. Kontakt z rodzicami, rodzeństwem, bliskimi, którzy z czułością, zrozumieniem i spokojem pokazują i tłumaczą dziecku świat.
  3. Spacery w naturalnym środowisku, zabawa na świeżym powietrzu w otoczeniu różnorodnym, wyzwalającym kreatywność i białko BDNF, które współtworzy silne połączenia neuronalne.
  4. A wieczorem: cichy, kojący śpiew rodzica, czytanie i opowiadanie bajek. Pobudzenie wyobraźni, poznawanie świata w bezpiecznym warunkach - to idealne warunki tworzenia się silnej więzi pomiędzy rodzicem a dzieckiem, która jest fundamentem silnego i zdrowego mózgu.
  5. Estetyka kreuje etykę - dziecko musi poznać świat sztuki (muzyki, malarstwa, architektury), należy je otaczać pięknymi rzeczami. Ogród botaniczny, arcydzieła malarskie, ciekawe budynki to tylko niektóre z elementów, które powinien zobaczyć i poznać młody człowiek.
  6. Nauczenie się podstawowych elementów związanych z psychologicznym rozwojem dziecka. Słuchać dziecka, nie okłamywać (“nie kupię ci czekoladki, bo sklep jest zamknięty” “nie będziesz oglądać bajki, bo telewizor się zepsuł”), respektować trudne emocje dziecka (gdy dziecko się przewróci nie mówić “oj tam - nic się nie stało” wesprzeć i opisać emocje, które towarzyszą dziecku. Żaden człowiek nie chce być oszukiwany i nieszanowany - a dziecko w szczególnym stopniu na to zasługuje.

Fundamentem zdrowo rozwijającego się mózgu są bliskie relacje z dorosłymi, im więcej tym lepiej. Pierwsze lata życia są największym wyzwaniem dla rodzica oraz najważniejszym. To właśnie wtedy, a nie dopiero w szkole, dziecko przygotowuje się do zdobywania wiedzy, poszerzania swoich zainteresowań. Zabawy sensoryczne, rozmawianie z dzieckiem, śpiewanie w różnych językach - te wszystkie elementy (a jest ich dużo więcej) przygotowują dziecka do nauki matematyki, języka obcego, pisania, czytania, opowiadania. To dzięki rodzicom młody człowiek może podejmować odważnie wyzwania i cieszyć się zdobywaniem wiedzy. Każde dziecko zasługuje na świadomego rodzica, który umożliwi mu rozwijanie jego bezkresnego potencjału.


Autorka: Paulina Sapoń, uczestniczka studiów podyplomowych na kierunku Neurodydaktyka.

Prowadząca blog o rozwoju mózgu dziecka https://www.neuronyszaleja.pl/ oraz kanał na Instagramie @neuronyszaleja.

Jak zostać terapeutą środowiskowym dzieci i młodzieży?

6/21/2021

Jak zostać terapeutą środowiskowym dzieci i młodzieży?

 

terapia środowiskowa dzieci i młodzieży

    Prowadzenie terapii środowiskowej dzieci i młodzieży to kwalifikacja, która niedawno znalazła się w wykazie państwowego Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji, czyli stosunkowo nowego tworu, który swoim działaniem wdraża i organizuje formalne uznawanie kwalifikacji w ramach istniejących instytucji kształcenia. Kwalifikacje znajdujące się w ZSK przypisane są do polskiej ramy kwalifikacji, co ułatwia weryfikację kompetencji podczas starania o pracę lub awans.

Czym jest kwalifikacja?

Wracając jednak do terapii środowiskowej. Statystyki wskazują, że około 10 proc. dzieci i młodzieży boryka się z problemami zdrowia psychicznego, które wymagają profesjonalnego i szybkiego wsparcia psychologicznego lub psychiatrycznego. Ambulatoryjna opieka psychiatryczna, w aktualnie funkcjonującym systemie jest udzielana zaledwie 1,4 % z tej grupy. Publiczny system opieki zdrowotnej wykazuje więc, w tym obszarze niewystarczające zasoby, do zagwarantowania rzetelnej pomocy dzieciom i młodzieży

Z badań, na które powołują się autorzy kwalifikacji, wynika że większość zaburzeń psychicznych u dzieci i młodzieży, wynika nie tylko z czynników endogennych. Niezwykle istotny jest także wpływ środowiska i relacji społecznych w najbliższym otoczeniu dziecka.  Zależność od wspólnoty rodzinnej i więzi emocjonalnej z rodzicami lub innymi dorosłymi opiekunami prawnymi, wymaga zatem powstawania nowych form dotarcia do dzieci i młodzieży w kluczowym okresie ich rozwoju. 

Naprzeciw tym problemom wychodzi instytucja terapeuty środowiskowego dzieci i młodzieży, której celem jest stworzenie nowej formy przyczyniającej się do rozwoju wsparcia opieki zdrowia psychicznego, bliżej środowiska życia dzieci i młodzieży, a więc w miejscu ich zamieszkania i codziennego bytowania, czyli m.in. w placówkach oświatowych.

Czym jednak na tle podobnych zawodów, tj. asystenta rodzinnego i pracownika socjalnego, wyróżnia się terapeuta środowiskowy? Przede wszystkim kontakt z terapeutą jest dobrowolny, co pozwala na wytworzenie specyficznych dla terapii relacji opartych na braku przymusu i zaufaniu. Zadania i kompetencje terapeuty wykraczają także ponad obowiązki asystenta rodzinnego i pracownika socjalnego. Terapeuta środowiskowy powinien zapobiegać, pobudzać środowisko do wspierania dziecka w procesie poprawy zdrowia, a także koordynować działania związane z kompleksową poprawą stanu pacjenta i rozwiązywaniem jego problemów. 

Jak zatem zostać terapeutą środowiskowym dzieci i młodzieży?

Liczy się doświadczenie i to nie małe. Aby przystąpić do walidacji służącej uzyskaniu uprawnienia do prowadzenia terapii środowiskowej dzieci i młodzieży, należy wykazać następujące kwalifikacje:

1. Wykształcenie wyższe (kwalifikacja pełna z poziomu 6 PRK) z obszaru dziedzin: nauk społecznych, nauk medycznych i nauk o zdrowiu.

2. Przedstawić zaświadczenia, potwierdzające co najmniej dwuletnie doświadczenie zawodowe w pracy z rodziną lub z dziećmi i młodzieżą.

3. Okazać zaświadczenia o odbyciu szkolenia treningowego, mającego na celu rozwój osobisty i budowanie świadomości własnych zasobów w kontekście pracy z innymi.

W przypadku punktu trzeciego możemy wybierać pomiędzy szkoleniami z grupy Balinta, treningiem interpersonalnym i pracą z geogramem. Najważniejsze jest, aby wymiar jednego z tych szkoleń opiewał na minimum 50 godzin.

Warunki wstępne wydają się być wymagające, ale dla pracowników sektora zapewne będą jedynie udokumentowaniem codziennej pracy z wychowankami. 

Spełnienie powyższych warunków, to początek drogi, która prowadzi do kolejnego etapu, czyli weryfikacji umiejętności. Tutaj kandydat musi przygotować się na trzy etap weryfikacji.

1. Test wiedzy, który w formie pytań otwartych i zamkniętych weryfikuje znajomość podstawowych zagadnień.

2. Analiza dowodów i deklaracji za pomocą opisu przypadków odnoszących się do pracy z co najmniej trzema pacjentami niepełnoletnimi, które dostarcza kandydat. Analizy tej dokonuje komisja walidacyjna powołana specjalnie do tego celu.

3. Rozmowa na temat dostarczonych przez kandydata opisów przypadków, która kończy etap walidacji.

Po pozytywnym zakończeniu procesu, jego uczestnik otrzymuje decyzję i certyfikat potwierdzający nadanie uprawnień zgodnych z kwalifikacją cząstkowa na poziomie VI Polskiej Ramy Kwalifikacyjnej i europejskich ram kwalifikacji.

 

Jakie placówki organizują walidację terapeuty środowiskowego dzieci i młodzieży?

Kwalifikacja stanowi pewne rynkowe novum, dlatego placówek organizujących walidację jest niewiele, czyli zaledwie trzy. Niektóre organizują studia podyplomowe, inne szkolenia. Placówką, w której można przystąpić zarówno do szkoleń, jak i samej procedury walidacji, służącej uzyskaniu uprawnień jest Krakowski Instytut Rozwoju Edukacji. Zachęcamy zatem do zajrzenia na stronę i zapoznanie się ze szczegółami dotyczącymi certyfikacji terapii środowiskowej dzieci i młodzieży.

Co później, czyli gdzie szukać zatrudnienia?

Osoba posiadającą kwalifikację “Prowadzenie terapii środowiskowej dzieci i młodzieży” będzie mogła znaleźć zatrudnienie w instytucjach funkcjonujących w ramach systemu ochrony zdrowia. Terapeuta będzie mógł znaleźć zatrudnienie w placówkach oświatowych, pomocy społecznej, wymiarze sprawiedliwości oraz palcówkach, które zgodnie z projektowanymi zmianami będą koordynować wsparcie w ramach różnych form opieki środowiskowej nad rodziną, dzieckiem i młodzieżą.

Gdzie szukać informacji dotyczących kwalifikacji?

Więcej informacji znajdziecie na stronie ZSK oraz w Obwieszczeniu Ministra Zdrowia z dnia 19.12.2018 r. w sprawie  włączenia kwalifikacji rynkowej „Prowadzenie terapii środowiskowej dzieci i młodzieży” do Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji (Monitor Polski z 29.12.2018 poz. 1279).

Copyright © Odwróć edukację , Blogger